Ślady śmierci – tak można określić miejsca po kulach odkryte właśnie na terenie byłego Aresztu Śledczego w Warszawie-Mokotowie przy ul. Rakowieckiej. Ślady znajdowały się pod grubą warstwą tynku. Nie ma wątpliwości, że w tym miejscu mordowani byli przez komunistów polscy patrioci. Portal Polskamowi.pl publikuje zdjęcia tego miejsca.

– Odkrycie tego miejsca kaźni przybliża nas do prawdy. Te mury mówią o złu, które tu się działo oraz o niezłomności bohaterów, którzy tego zła doświadczali. Dziś te mury mogą służyć dobru i świadczyć o prawdzie – podkreślił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który oglądał odkrycie. Minister przypomniał, że na terenie dawnego więzienia przy ul. Rakowieckiej powstaje Muzeum  Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, które będzie pielęgnować prawdę o polskich bohaterach i budować patriotyzm młodych pokoleń Polaków.
Wiceprezes IPN dr hab. Krzysztof Szwagrzyk podkreślił, że odkryte miejsce to jedno z kilku, gdzie w latach 40. i 50. wykonano ponad 300 wyroków śmierci. Zapowiedział, że w ciągu najbliższych miesięcy w sąsiedztwie Ściany Śmierci rozpoczęte zostaną prace mające na celu odkrycie kolejnych śladów zbrodni, a także ewentualnych pamiątek po zamordowanych. Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, poinformował, że na odsłoniętym murze znajduje się 75 śladów po kulach, a więźniów, jak wykazała ekspertyza biegłych, rozstrzeliwano z broni krótkiej i pistoletów maszynowych.
Według relacji świadków, w latach 1945-55 skazanych na śmierć żołnierzy Antykomunistycznego Powstania prowadzono na wykonanie wyroku między innymi pod mur przy więziennej kotłowni, między łaźnią i magazynem odzieżowym. Komunistycznymi katami byli Piotr Śmietański i Aleksander Drej. Strzałem w tył głowy, tak zwaną metodą katyńską, zamordowano wówczas na terenie więzienia mokotowskiego 350-400 osób.