Już niedługo Halloween – święto duchów. Ten anglosaski zwyczaj powoli zyskuje popularność nad Wisłą. Portal PolskaMowi.pl informuje, jak obchodzi się to święto nie tylko u nas, ale i w innych krajach.

Są dwie genezy tego święta. Jedna z nich zakłada, że wywodzi się z ono rzymskiego święta na cześć bóstwa owoców i nasion, druga – z celtyckiego święta na powitanie zimy. Obchodzone jest wieczorem przed dniem Wszystkich Świętych. Jedno jest pewne – symbolem Halloween jest wydrążona dynia z wyciętymi na kształt oczu, nosa i ust  otworami i podświetlona świecą.

Kiedyś robiono z niej latarnię, dzięki której zbłąkana dusza mogła trafić w zaświaty. W krajach anglojęzycznych ich nazwa to „Jack-on’lantern”. Związane jest to z legendą o skąpym, leniwym, a jednocześnie cwanym farmerze Jacku z Irlandii, który podstępem zamknął diabła w swoim portfelu. Piekielny wysłannik, w uznaniu jego sprytu, obiecał, ze nie zabierze go do piekła. Mężczyzna zmarł 31 października, ale ze względu na złe prowadzenie się nie miał jednak wstępu do nieba, tak więc błąka się po świecie z dynią, w której tli się węgielek i czeka aż do dnia sądu ostatecznego.

Halloween najhuczniej świętowane jest w Stanach Zjednoczonych. Jest to czas zabaw, panowania upiorów, strachów i niezwykłych zdarzeń.

– Niesamowite, groźnie i pomysłowe dekoracje amerykańskich domów w Święto Duchów czasami przypominają doskonałe dekoracje teatralne. W  każdym amerykańskim oknie rozbłyskuje żółtawą poświatą ogromna, czerwona dynia. Na drzwiami wiszą szkielety ludzkie, trupie czaszki, a przed domami na starannie wypielęgnowanych i przystrzyżonych trawnikach pojawiają się trumny. Okna, drzwi, drzewa i krzewy oblekane są jakaś dziwną pajęczyną. Na dachach pojawiają się gigantycznych rozmiarów pająki, a tuż obok nich wyrastają potężne szczury, napuszone sowy oraz dziwne, szczekające łańcuchami straszydła. Wszystko to ma odstraszać czarownice i złe moce od domów – opowiada Paweł z bloga www.interameryka.com  Każdego roku chmary przebierańców wędrują po ulicach amerykańskich metropolii i małych miasteczek. Zarówno dzieci jak i dorośli przyodziewają pokraczne i dziwaczne odzienie. Częstymi postaciami przebierańców są nie tylko występujące w bajkach czarne charaktery, diabły czy czarownice. Można spotkać kilkuletnich chłopców, a także dorosłe osoby  przebranych za superbohaterów z filmów i seriali takich jak Batman, Kapitan Ameryka, Spider Man czy Iron Man. W Halloween późnym popołudniem przebrane dzieciaki w towarzystwie rodziców wędrują od domu do domu, prosząc o słodycze. Stukając do drzwi wykrzykują zawsze słynne „Treat or trick”, czyli „Poczęstunek lub psota”. Otrzymują za to słodkości a nawet drobne prezenty. Tego dnia oraz w najbliższy, następujący po Halloween weekend szaleje również młodzież oraz dorośli. Głównie są to zloty seksownie ubranych czarownic czy bale wampirów, na których zamiast krwi przeważnie leje się tego dnia Bloody Mary – wyjaśnia bloger.

Może nie tak spektakularnie, ale Halloween jest coraz chętniej świętowane również w naszym kraju.  Dorośli organizują tematyczne imprezy z odpowiednim „strasznym” wystrojem – pajęczynami, pająkami, nietoperzami, szkieletami i wizerunkami strachów i duchów. Ich uczestnicy najczęściej przebierają się za wampiry, czarownice, wiedźmy, szkielety, zjawy, kościotrupy, mumie, zombie czy upiorne klauny. Zasada jest jedna – im straszniej, tym lepiej. Kto nie lubi sobie wróżyć lub woli spokojniejszą zabawę, może urządzić sobie maraton oglądania horrorów (wiele kin oferuje taką możliwość). Bawią się również dzieci – przedszkolaki i uczniowie przebierają się, organizują zabawy tematyczne, a nawet odwiedzają gospodarstwa, w których hodowane są dynie. Mało kogo już dziwi widok poprzebieranych dzieci, które biegają od drzwi do drzwi sąsiadów wołając – cukierek albo psikus. Biada temu kto nie podaruje im łakoci – musi się bowiem liczyć z posmarowaną pastą do zębów klamką u drzwi.

W Wielkiej Brytanii wielu mieszkańców, podobnie jak w USA, ustawia dynie ze świecami w oknach swoich domów.

fot. Wojciech Kowalski

Odpowiedni asortyment związany z Halloween pojawia się w sklepach na kilka tygodni przed tym  świętem. Często organizowane są też przebierane domówki. Również w szkołach organizowane są imprezy tematyczne.  W okolicach 1 listopada (którego tutaj oficjalnie się nie obchodzi) w salach przy polskich kościołach organizowane są imprezy dla dzieci w stylu „Bal Wszystkich Świętych” z konkursami na najlepsze przebrania – wyjaśnia w rozmowie z reporterką portalu mieszkający na co dzień w Londynie Wojciech Kowalski.

Hiszpanie organizują różne przebierane imprezy. Sporą popularnością cieszą się tunele strachu (podobne do tych jakie można spotkać w polskich wesołych miasteczkach). Sposób świętowania zależy często od danego regionu.

fot. Aleksander Hryniuk

Mieszkam w Madrycie i tu akurat dzieciaki nie chodzą po domach, prosząc o cukierki. W niektórych regionach zalepiane są zamki w drzwiach, aby złe duchy nie weszły. W tym roku sklepowe dekoracje łączy motyw pajęczyny. Jest ich jednak znacznie mniej niż w latach ubiegłych, pojawiają się za to już bożonarodzeniowe dekoracje. Typowe halloweenowe słodycze to tzw. kości świętych, czyli słodkie ciasteczka na bazie marcepana –  podkreśla w rozmowie z reporterką PolskaMowi.pl polski przewodnik po Madrycie Aleksander Hryniuk z bloga www.cowmadrycie.pl

fot. Izabela Rabehanta

Z kolei we Francji Halloween najbardziej widać na sklepowych wystawach, szczególnie tych z zabawkami.

W mieście i w parkach rozrywki organizowane są zabawy tematyczne (np. wieczór przesądów i wierzeń) i w sumie na tym kończy się obchodzenie tego dnia. Mało kto – jeśli w ogóle – przebiera się za strachy. Nie ma też dzieci, dzwoniących do drzwi z okrzykiem „cukierek albo psikus”. Halloween jako moda przyjęła się bardzo powierzchownie z właściwą Francuzom rezerwą dla wszelkich wpływów anglosaskich – stwierdza w rozmowie z reporterką portalu PolskaMowi.pl Izabela Rabehanta, prowadzająca blog  www.mojaalzacja.pl

Anna Krzesińska