Problem niepłodności dotyka obecnie co roku ok. 1,5 mln polskich par – wynika z danych Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Światowa Organizacja Zdrowia ocenia niepłodność jako chorobę społeczną. Według szacunkowych statystyk problem ten dotyczy 10-18 proc. populacji na świecie. Zgodnie z prognozami Eurostatu do 2050 r. ludność Polski zmniejszy się o blisko 10 proc. Na Polskamowi.pl o tym, jak elektronika pozwala wyznaczyć dni płodne.

Problemy z zajściem w ciążę dotykają coraz większej liczby polskich par. Jedną z poważnych przeszkód w skutecznym planowaniu potomstwa jest nieumiejętność wyznaczania dni płodnych. Z pomocą przychodzą nowe technologie. Aplikacja i zawarte w niej zaawansowane algorytmy analizują dane setek tysięcy użytkowniczek i pomagają zaplanować zajście w ciążę. Skorzystanie z tej metody może skrócić czas starania się o dziecko nawet dwukrotnie. Problem niepłodności dotyka obecnie co roku ok. 1,5 mln polskich par.

Wykorzystujemy nowoczesne technologie i zaawansowaną algorytmikę, aby wspierać kobiety w budowaniu rodziny. Kalendarz dostarcza kobietom wiele mechanizmów, które pomagają im wyznaczyć dni płodne. Pokazuje on też, kiedy mogła wystąpić potencjalna owulacja, a także interpretuje cykle miesiączkowe pod kątem starań o ciążę – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Joanna Fedorowicz, współzałożycielka i prezes spółki OvuFriend.

Chociaż prowadzenie kalendarza dni płodnych nie stanowi metody leczenia niepłodności, to może w znaczący sposób pomóc parom w staraniach o dziecko. Problem z zajściem w ciążę w wielu przypadkach bierze się z niewiedzy na temat terminu owulacji lub jego nieprawidłowego wyliczania. Aplikacje na komputer lub telefon komórkowy od dawna pomagają kobietom prowadzić kalendarz dotyczący zmian ciała w cyklu miesięcznym. Od niedawna jednak nowe trendy – sieci społecznościowe i tzw. big data, czyli przetwarzanie ogromnych zasobów danych o użytkownikach aplikacji – zmieniają podejście do projektowania takich aplikacji.

Platformę OvuFriend aktualnie odwiedza około 350 tysięcy osób (unique visitors) miesięcznie. Średni czas wizyty to siedem minut. Twórcy stworzyli mechanizmy, dzięki którym użytkowniczki mogą się ze sobą komunikować i wymieniać doświadczeniami. Wsparcie, jakim aplikacja otacza młode mamy, rozpoczyna się w momencie planowania ciąży, a kończy, gdy dziecko ma trzy lata.

System analizuje dane i porównuje je z setkami tysięcy cykli innych kobiet również starających się zajść w ciążę. Dostarcza kobiecie spersonalizowanych informacji o jej dniach płodnych, o terminie owulacji, a także interpretuje cykle miesiączkowe kobiety. Za działaniem kalendarza stoi algorytm, który był stworzony m.in. przez studenta Uniwersytetu Stanforda. Interpretuje on płodność kobiet, zbiera wprowadzane dane na temat płodności, analizuje i porównuje do innych kobiet o podobnych cyklach – wyjaśnia współzałożycielka i prezes spółki OvuFriend. W systemie są miliony danych dotyczące płodności kobiet, które firma planuje wykorzystać do stworzenia algorytmiki z zastosowaniem sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego. Od 1 marca spółka korzysta też z finansowania z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.

Podejście oparte o big data ma szansę zwiększyć dokładność analiz aplikacji wspomagających planowanie rodziny. Jak pokazują badania, w obecnej chwili nie są one zbyt precyzyjne. Jak pokazały badania w 2016 roku, z 53 aplikacji internetowych i mobilnych wyznaczających okienko płodności (dzień owulacji i pięć dni poprzedzających), tylko cztery wskazały je poprawnie.

Zalecam użytkownikom tych aplikacji, by zachowali ostrożność i nie opierali się w pełni na danych pochodzących z takich aplikacji – komentował te wyniki kierujący zespołem badawczym dr. Robert Setton, ginekolog z New York-Presbyterian Hospital/Weill Cornell Medical College. Ostrożność dalej jest wskazana, ale dokładność ma szansę wzrosnąć.