PolskaMowi.pl zapytała jak wyglądają święta Bożego Narodzenia w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i na Zanzibarze oczami Polaków. Dziś część pierwsza, jutro zapraszamy na kolejną.

W Wielkiej Brytanii 25 i 26 grudnia to tzw. „Bank Holiday”, czyli dni ustawowo wolne od pracy. 25 grudnia oficjalnie nazywane jest „Christmas Day”, a 26.12 – to „Boxing Day”.

Okres od połowy do końca grudnia to czas szeroko rozumianych przygotowań do świąt. W tym czasie w biurach jest zdecydowanie mniej ludzi. Podobnie jest między świętami a Nowym Rokiem w dużych firmach, zwłaszcza w takich, gdzie nie ma bezpośredniego kontaktu z klientem. Praktycznie nikt nie przychodzi wtedy do pracy. Co więcej, nierzadko trzeba wybrać się na przymusowy urlop. Wiele osób traktuje czas od połowy grudnia jako wakacje i wyjeżdża gdzieś na dłużej. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy nie celebrują świąt w tradycyjnym, chrześcijańskim znaczeniu, czyli np. osób, pochodzących z tzw. „Indian Subcontinent”. Niektórzy z nich wylatują w swoje rodzinne strony gdyż jest tam cieplej. Czasami zabierają ze sobą „tony” europejskich słodkości i innych tego typu rarytasów ze „Starego Kontynentu”, aby obdarować rodzinę – podkreśla w rozmowie z reporterką PolskaMowi.pl Jakub Nowak, mieszkający w Londynie.

Co ciekawe, już na początku grudnia można nabyć choinkę. Wiele osób kupuje je, bo chce jak najszybciej poczuć świąteczny nastrój. Wystrój świąteczny w sklepach pojawia się zaś od razu po zakończeniu celebrowania Halloween. A  grudzień to oczywiście czas zakupowych szaleństw  i co się z tym wiąże największych zysków handlowców. Okres przedświąteczny to również czas dużych spotkań. Stoliki w popularnych knajpach i restauracjach rezerwowane są z kilkumiesięcznym wyprzędzeniem.

            Jak podkreśla pan Jakub, miłą tradycją jest wspólne śpiewanie kolęd. Kilkuosobowe grupy osób np. z tego samego biura, organizacji, grupy lokalnego działania ustawiają się na na ulicach i stacjach metra, śpiewają i zbierają drobne do puszek na cele charytatywne.

Innym ciekawym zwyczajem organizowanym w biurach jest dzień świątecznego swetra, czyli tzw. „Christmas jumper day”. Wypada on w piątek, tydzień przed świętami. Polega to na tym, że przychodzi się do pracy w specjalnie wydzierganym swetrze (lub „gwiazdorsko” zrobionych skarpetach). Wszystko po to, aby przypomnieć, że są dzieci, potrzebujące wsparcia np. z biednych rodzin czy te leżące w szpitalach czy hospicjach. Zbiera się do puszek pieniądze, aby je wesprzeć – tłumaczy pan Jakub.

            24 grudnia, a więc Wigilia nie jest szczególnie świętowana. Jeżeli ten dzień wypada w środku tygodnia, to zazwyczaj ludzie szybciej kończą pracę. Jest to także ostatni dzień, aby zrobić zakupy, gdyż następnego dnia wszystko jest zamknięte. Odpowiednikiem polskiej wieczerzy wigilijnej jest  uroczysty obiad jedzony 25 grudnia. Nie ma tradycji dzielenia się opłatkiem, za to w kościołach protestanckich istnieje tradycja celebrowania Pasterki. Po śniadaniu wręcza się natomiast podarki świąteczne.

Dzień 25 grudnia, przynajmniej w Londynie, jest dniem wyjątkowym w ciągu całego roku. Nie kursuje wtedy żaden transport publiczny. Jedynym sposobem, aby dostać się na świąteczny obiad do rodziny, znajomych czy do knajpy lub restauracji jest albo własny transport, albo słynne londyńskie, czarne taksówki, które są bardzo drogie. Tego dnia większość instytucji, budynków publicznych i sklepów jest zamknięta. To dzień wyciszenia, celebracji, tego co każdy chciałby zrobić po swojemu, nie będąc do niczego przymuszanym przez wszechogarniający pęd – stwierdza pan Jakub.

            „Odreagowanie” świątecznego spokoju następuje dzień później. 26 grudnia rozpoczynają się bowiem wielkie świąteczne wyprzedaże. Oxford Street ponownie zapełnia się ludzi, którzy tym razem realizują bony, które otrzymali poprzedniego dnia pod choinkę.  Ten ostatni dzień celebracji, nazywany także „Boxing Day”, ma na celu przypomnienie o pewnej tradycji świątecznej. Otóż dawniej odwiedzano biedniejszych od siebie, aby podzielić tym, co otrzymało się podczas pierwszego dni świąt. Obecnie „box” to puszka, do której wrzuca się pieniądze na cele charytatywne.

Anna Krzesińska