PolskaMowi.pl wraz z podróżniczymi blogerami kolejny raz proponuje w jaki sposób podróżować, aby nie zbankrutować.

W ramach cyklu o tanim podróżowaniu tym razem „Goha” i Kamil z blogu www.robimypodroze.pl/ opowiada reporterce PolskaMowi.pl o swoich sposobach na tanie podróżowanie.

Jak tanio jeść i zwiedzać?

 Znalezienie informacji na temat tego jak tanio dostać się w dane miejsce jest w dzisiejszych czasach bardzo proste. Istnieje wiele porównywarek cen lotów, autobusów itd., na których można ustawić alerty cenowe i systemy same nas poinformują o atrakcyjnej ofercie. Podobnie jest z noclegami, wystarczy poświęcić trochę czasu, aby obniżyć cenę noclegu nawet o kilkaset złotych. Jednak podróż nie kończy się na dotarciu w wybrane miejsce i rozłożeniu się na łóżku w hotelu. Podróżujemy przecież po to, aby zobaczyć coś nowego, poznać ludzi i kulturę danego miejsca oraz spróbować jego przysmaków. Tak więc jak zrobić to tanio? Znalezienie odpowiedzi na to pytanie jest już znacznie trudniejsze. My nauczyliśmy się tego podróżując i nabierając doświadczenia, którym chętnie się z Wami podzielimy.

Jemy tanio, ale dobrze.

Pierwsza zasada: Jeśli jecie „na mieście”, to jedzcie tam, gdzie jedzą mieszkańcy! Na początku naszej zabawy z podróżowaniem wybieraliśmy restauracje przypadkowo, często w miejscach pełnych turystów. Teraz wiemy, jak wielki to był błąd. Po pierwsze, jedzenie w takich miejscach często sprofilowane jest pod turystę, czyli nijakie, a po drugie jest baaardzo drogo. Zmęczeni tym, że wydajemy dużo pieniędzy i jemy wszędzie tego samego kurczaka, zaczęliśmy szukać restauracji oddalonych od szlaków wycieczek i pytać mieszkańców co i gdzie warto zjeść. Obecnie zawsze szukamy restauracji w bocznych, pustych uliczkach, najlepiej takich, w których przesiadują miejscowi. W takich właśnie miejscach możecie liczyć na pyszne, tradycyjne jedzenie w cenie minimum dwa razy niższej niż tam, gdzie jedzą wycieczki, a dodatkowo jest szansa na poznanie fajnych ludzi.

 Podpowiemy jeszcze coś: Nie bójcie się jeść na ulicy! My będąc w Chinach jedliśmy najlepsze w życiu sajgonki w takim miejscu, że nasz polski sanepid zamknąłby je w półtorej minuty. Oczywiście, w przypadku barów ulicznych trzeba też myśleć o własnym zdrowiu i wybierać dania ze zdrowym rozsądkiem.
Jest jeszcze jedna opcja na tanie jedzenie w podróży, którą często stosujemy, a jest nią suchy prowiant. Gdy dojeżdżamy w dane miejsce, odwiedzamy sklep spożywczy, najlepiej z jakieś sieciówki i robimy zakupy na kilka dni. Następnie w hotelu robimy sobie kanapki, które zapewniają nam posiłek na cały dzień zwiedzania. Bardzo lubimy „opcję kanapkową”, bo daje ona nam możliwość jedzenia w miejscach, w których żadna restauracja nie miałaby szansy powstać.

Zwiedzanie za grosze

Często słyszymy, że koszty dojazdu, noclegów i jedzenia to nie wszystko, bo dużo pieniędzy wydaje się na bilety wstępu podczas zwiedzania. Racja, ale wcale tak być nie musi i można łatwo zrezygnować z tych wydatków, jednocześnie nie rezygnując ze zwiedzenia fajnych miejsc. Często turyści wchodzą do wielkich muzeów „bo trzeba” i przechodzą przez nie wybitnie znudzeni. No właśnie czy na pewno trzeba tam wchodzić? Według nas nie, szczególnie że na przykład nie jesteście fanami malarstwa renesansu. Dlatego tak ważne jest przygotowanie się do podróży. My przed każdą naszą podróżą przygotowujmy sobie listę miejsc, które koniecznie chcemy zobaczyć. Nie zwiedzamy czegoś „bo trzeba”, a dlatego „bo chcemy”. Często do płatnych zabytków czy muzeów w ogóle nie wchodzimy i cieszymy się samym miastem i jego atmosferą, a to jest darmowe. Uwielbiamy się kontrolnie gubić w zwiedzanych przez nas miejscach i z premedytacją schodzić z utartych, turystycznych ścieżek. Taki model zwiedzania pozwala nam odkryć to, czego nie ma w przewodnikach i zobaczyć jak miasto żyje, a nie tylko prezentuje się wycieczkom. Dodatkowo takie zwiedzanie praktycznie nic nie kosztuje!

Jeśli jednak lubicie zwiedzać muzea lub wiecie, że warto gdzieś wejść płacąc za wstęp, polecamy wykupienie kart dających możliwość wejścia do wszystkich płatnych miejsc w danym mieście/regionie. Dodatkowym plusem takich kart jest to, że są one znacznie tańsze niż pojedyncze bilety wstępu, a dodatkowo upoważniają do wejścia bez kolejki. Kupno takiej karty jest bajecznie proste i obecnie można to zrobić on-line na długo przed wyjazdem.

                Spacerujemy po mieście, odwiedzamy zabytki, podziwiamy muzea. Jednak nie wszędzie da się dojść, czasami trzeba podjechać. W takich wypadkach zdecydowanie polecamy korzystanie z komunikacji publicznej. Według nas to najlepszy i zdecydowanie najtańszy środek komunikacji w miastach. W przypadku korzystania z komunikacji też warto się przygotować i mniej więcej określić ile razy będziemy z niej korzystać. Dlaczego? Ponieważ czasami nie ma sensu kupować pojedynczych biletów, bo znacznie taniej wychodzi kupno biletu okresowego, dziennego czy tygodniowego. Taka sytuacja ma miejsce np. na Malcie, gdzie na bilecie okresowym oszczędza się sporo pieniędzy.

Odkrywajcie własne ścieżki.

                Jak widzicie jest sporo sposobów na to, aby nie zbankrutować podczas podróży, a jednocześnie nie głodować. My zdecydowanie polecamy poszukiwanie swoich ścieżek i sposobów na zwiedzanie. Zapewniamy was, że te odnalezione samodzielnie będą znacznie fajniejsze od tych, które ktoś wam poleci. Podróżujcie!

Wysłuchała

Anna Krzesińska

anna.krzesinska@polskamowi.pl

Zdjęcia: archiwum rozmówców

Za tydzień Rzym.

Inne opowieści o tym jak podróżować za grosze można znaleźć TUTAJ.