Kto by pomyślał, że pustelnicze pieczary dwóch żyjących w XI wieku mnichów po latach przerodzą się w imponujący zabytek wpisany na listę UNESCO.

Zaledwie dwa kilometry od centrum Kijowa, na wysokim brzegu Dniepru, można zobaczyć wyjątkową panoramę utworzoną przez dziesiątki złotych kopuł oraz dzwonnic. To Peczerska Ławra, najstarszy, a zarazem najsławniejszy z pięciu wschodniosłowiańskich klasztorów męskich najwyższej rangi, podległych jedynie prawosławnemu Synodowi.

Dwie inne ukraińskie ławry znajdują się w Poczajowie w obwodzie tarnopolskim i Świętogorsku na wschodzie kraju, nad rzeką Doniec. Pozostałe są w Rosji – starsza, założona w 1345 r., w Siergijew Posadzie koło Moskwy, młodsza w Petersburgu. Wszystkie uznają przynależność do patriarchatu moskiewskiego Cerkwi prawosławnej. W połowie bieżącego stulecia ta najstarsza, w Kijowie, obchodzić będzie swoje Millenium. Tysiąc lat historii przebogatej w wydarzenia i tajemnice opisywane w niezliczonych pracach naukowych, książkach oraz artykułach. I fotografowanej przez miliony pielgrzymów oraz turystów z całego świata, zwłaszcza że wpisana została na Listę Dziedzictwa UNESCO.

 

Mumie jako „cud”    

Jej historia zaczęła się około roku 1050, kiedy przybyli tu dwaj pierwsi mnisi, późniejsi prawosławni święci, Antoni i Teodozjusz, nazwani z czasem Peczerskimi. Zamieszkali w pieczarach na naddnieprzańskim wysokim brzegu Dniepru i w ten sposób rozpoczęli pustelnicze życie. Kijowska Ruś była już wówczas ochrzczona (stało się to w 988 roku), chociaż wierzenia pogańskie nie zostały całkowicie wyplenione.

Do pierwszych mnichów dołączali kolejni, drążyli dla siebie w ziemi cele oraz korytarze, a gdy było ich już kilkunastu wybrali ihumena (przeora).  Zmarłych mnichów grzebano najpierw w ich podziemnych celach, później we wnękach wydrążonych w ścianach korytarzy. Szybko okazało się, że niektóre zwłoki nie ulegają rozkładowi, lecz mumifikacji. Był to rezultat sprzyjającego temu mikroklimatu, ale uznano to za „cuda”, które zaczęły przyciągać coraz liczniejsze rzesze pielgrzymów chcących je zobaczyć i przy okazji się pomodlić się.

Monastyr szybko zaczął wychodzić „spod ziemi”, wznoszono murowane budowle. Najpierw, w latach 1073-1089 cerkiew, późniejszy i obecny sobór – katedrę Uspieńską (Zaśnięcia Bogurodzicy), następnie nad głównym wejściem nadbramną cerkiew Troicką (Trójcy Świętej). Otaczający klasztor wał ziemny zastąpiono kamiennymi murami obronnymi. Wznoszono też budynki gospodarcze, no i mieszkalne – z celami dla mnichów. Te pierwsze zostały w większości zniszczone przez najazdy Mongołów, a później Tatarów krymskich, ale je odbudowano.

Wprawdzie status ławry klasztor otrzymał dopiero w 1598 roku, ale już od XI w. był ważnym centrum nie tylko religijnym, ale także kulturalnym. Pisano w nim kroniki i psałterze, później drukowano także książki historyczne, naukowe, słowniki czy elementarze,  w klasztornej pracowni powstawały też ikony. W międzyczasie monastyr parokrotnie niszczyły pożary, jednak szkody usuwano, na co wpływ miało wsparcie książąt i możnowładców oraz dochody od pielgrzymów. Szczyt rozwoju i bogactwa ławra osiągnęła na przełomie XVI i XVII w. Stała się największym posiadaczem ziemskim na obszarach Ukrainy. Należały do niej inne klasztory, 3 miasta, 7 miasteczek, kilkanaście tysięcy wsi i chutorów oraz prawie 80 tysięcy „dusz”, czyli przywiązanych do ziemi chłopów pańszczyźnianych. A także ogromne obszary pół uprawnych, lasów i łąk, setki zakładów przemysłowych: cegielni, papierni, młynów, hut itp. I oczywiście niezliczone bogactwa w świątyniach i skarbcu. Pozwalało to na przebudowę i wznoszenie nowych cerkwi, a także 96,5 metrowej Wielkiej Dzwonnicy, najwyższej budowli miasta aż do II połowy XX wieku. 

Duchowa uczta

W szczytowym okresie w ławrze było ponad tysiąc mnichów. Kres temu bogactwu położyli bolszewicy konfiskując klasztorne dobra i przekształcając ławrę w 1926 r. w Państwowy Rezerwat Historyczno – Kulturalny. Ławra Górna (bo obszar dzieli się na dwie części otoczone murami, z drogą między nimi), pozostaje nim nadal. Mnisi i wierni mogą w niej korzystać na cele kultowe, tylko w określonych terminach.

Konkretnie – korzystają z odbudowanego Soboru Uspienskiego. Jego wysadzenie w powietrze 3 listopada 1941 r. w kilka dni po zajęciu Kijowa przez Niemców (ocalał tylko jeden narożnik z wieżą oraz kopułą i kilka innych fragmentów), jest nadal jedną z niewyjaśnionych tajemnic. Czy zrobili to najeźdźcy, czy, po wcześniejszym zaminowaniu, wycofujące się oddziały sowieckie? Przez wiele powojennych lat sobór ten był jedynie zakonserwowaną ruiną. Odbudowano go, naprawdę wspaniale, w latach 1998-2000.
Celem pielgrzymek i miejscem kultu nadal jest Ławra Dolna. To w niej znajdują się sławne pieczary: Bliskie i Dalekie, ze zmumifikowanymi zwłokami mnichów. Do podziemnych korytarzy wchodzi się tylko z przewodnikiem – zakonnikiem, trzymając w dłoni zapalone cieniutkie cerkiewne świeczki. Przeżycie jest spore.  W Ławrze Dolnej oprócz pieczar jest również kilkanaście cerkwi pod- i naziemnych, dzwonnica, siedziba metropolity, Kijowska Akademia Duchowna, seminarium duchowne i cmentarz. Dodam, że w Ławrze pochowano wielu sławnych i zasłużonych ludzi. M.in. założyciela klasztoru i  jego pierwszego ihumena, św. Teodozjusza Pieczerskiego, ale również legendarnego średniowiecznego siłacza Ilję Muromca.

W dawnych budynkach mieszkalnych i gospodarczych urządzono muzea i wystawy. Dotyczą Książki i drukarstwa, Teatru i filmu  (dotyczy m.in. polskich teatrów we Lwowie), Odzyskanych skarbów cerkiewnych i najwspanialsze: Historycznych Skarbów Ukrainy. Jedno jest pewne – na zwiedzenie Ławry Pieczewskiej warto poświęcić cały dzień, a przynajmniej kilka godzin.

 

Cezary Rudziński

Zdjęcia autora