Dokładnie 74 lata temu w nocy z 9 na 10 sierpnia doszło do jednej z największych tragedii w dziejach podwarszawskiego Milanówka. Jeden z ostatnich żyjących świadków tego wydarzenia Ryszard Witkowski przypomina niezwykle poruszającą historię z tamtego czasu.

To była zdrada w wyniku, której poniosło śmierć pięciu żołnierzy AK. Miejsce w którym ta tragiczna historia się wydarzyła jest  w pobliżu ul. Świerkowej. Tu  znajdował się   główny magazyn broni Obwodu Błonie „Bażant” AK. Był on umieszczony w piwnicy niewykończonego domu kpr. Tomasza Pondra ps. „Tomek”. Gromadzono w nim broń pochodzącą z różnych źródeł, m.in. ze zrzutów samolotowych przesyłanych do kraju przez Brytyjskie Ministerstwo Wojny. Jedno ze zrzutowisk znajdowało się na Solnicy pod Grodziskiem Maz. W odbieraniu zrzutów m.in. uczestniczyły dwa plutony AK z Milanówka – 32 i 52. W wyniku denuncjacji w nocy z 9 na 10 sierpnia 1944 r. Niemcy otoczyli magazyn, jego załogę zamordowali, a sam magazyn wysadzili w powietrze. Wśród zamordowanych znalazł się doprowadzony z pobliskiego domu płk. w stanie spoczynku dr Franciszek Grodecki. Grób załogi znajduje się na milanowskim cmentarzu. Pierwszej tablicy, umieszczonej po wojnie, z tekstem „ocenzurowanym” przez władze komunistyczne, nie zaakceptowali AK-owcy. Dopiero 10 sierpnia 1999 r. usytuowano tu nową tablicę z treścią już w pełni oddającą prawdę tamtych lat.

źródło: www.milanowek.pl, własne