Cezary Małaczewski z przyczepką podpiętą do roweru podróżuje przez Polskę. Pana Cezarego spotkaliśmy w Skowronkach 11 kilometrów od obozu w Stutthofie. W tym obozie zginął jego dziadek. Spotkanie było krótkie, ale wyjątkowo miłe. Na nasze pytanie od kiedy jest w podróży?. Odpowiedział nie wiem… a jaki dzisiaj dzień? No tak, szczęśliwi czasu nie liczą.