Co dziesiąte dziecko, które rodzi się jest wcześniakiem.

W Polce rocznie rodzi ich się około 16 tysięcy. W walce o życie i zdrowie maluchów najważniejsza jest pierwsza tzw. „złota godzina” i – stosowne w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu – dobre praktyki.
Iga, córka pani Izabeli, jest wcześniakiem. Przyszła na świat w 28 tygodniu ciąży i ważyła zaledwie 1400 gramów. Dziś ma dwa miesiące, ale wciąż i ona, i jej mama przebywają w szpitalu. Mimo że dziewczynka nie choruje i regularnie przybywa na wadze, nadal wymaga specjalistycznej opieki.
Zwykle takie dziecko ma nie w pełni wykształcone niektóre narządy i problemy z oddychaniem czy krążeniem. Dlatego tak istotne są umiejętności i doświadczenie lekarzy oraz odpowiedniej klasy sprzęt. To jednak nie wszystko. Trzeba pozwolić działać naturze tłumaczy dr Alicja Powoniak z Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu.
Jednym ze sposobów, który zmniejsza – i u dziecka, i u matki – stres, wywołany przedwczesnym porodem, jest „kangurowanie”. To kilkudziesięciominutowe przytulanie do piersi maleństwa, wyjętego z cieplarki. Wcześniak słyszy znajome dźwięki: bicie serca mamy i jej głos, czuje zapach. Dzięki temu maluch ma poczucie bezpieczeństwa.
Na Oddziale Neonatologii w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu to powszechnie stosowana praktyka. Lekarze i położne dbają o to, by mali pacjenci dochodzili do siebie i zdrowia w możliwie najbardziej komfortowych warunkach.
Inną metodą jest robienie tzw. ośmiorniczek. Akcja, którą zainicjowano w szpitalach neonatologicznych w Skandynawii,
polega na wyrabianiu na szydełku – z włóczki o odpowiednim ateście – maskotek, które podobne są do ośmiorniczek. Zabawki – przekazywane matkom wcześniaków albo kobietom, zagrożonym przedwczesnym porodem, które przez kilkanaście godzin trzymają je na skórze – potem trafiają do inkubatorów.
Dzieci wtulają się w maskotki i chwytają odnóża ośmiorniczek, które przypominają im sznur pępowiny.
 Rocznie w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu przychodzi na świat około 1700 noworodków . Ponad 10 procent stanowią wcześniaki . Najmniejsze uratowane tu dziecko ważyło 430 gramów. Dziś Kornelia ma prawie cztery lata.

Beata Klimek